Slow wedding - mniej znaczy więcej
Nikt nie chciałby uczestniczyć w „Weselu” Wojtka Smarzowskiego, a w całej kinematografii także jest niemało przykładów nieudanych uroczystości. Prawdopodobnie i Wam zdarzyło się trafić na takie, podczas którego, poszczególne sytuacje, z miejsca mogłyby trafić do sceny jakiejś tragikomedii, parę młodą przyprawiając o zawrót głowy. Jeśli chcecie uniknąć niepotrzebnego stresu, zwolnijcie na moment i przemyślcie na spokojnie organizację uroczystości. Może slow wedding to coś dla Was.
Slow wedding - z dala od weselnych stereotypów
W stereotypowym postrzeganiu panna młoda pragnie, by było pięknie. Pan młody natomiast, by było sprawnie. Cała współczesna obyczajowość dostarcza nam jednak tyle pomysłów, iż łatwo jest się zatracić w ich mnogości, powodując, że piękno gubi się niezliczonych atrakcjach, a sprawność nie nadąża za grafikiem imprezy, który pogania niczym woźnica z biczem. Nie zapominajcie, że to Wasze wesele i to Wy, a nie harmonogram, powinniście czuć się dobrze. Co za tym idzie — to Wy stoicie u steru tej łajby i nadajecie rytm i kierunek! Ślub nie musi się kręcić nieprzerwanym korowodem zdarzeń, po którym zostaną ledwie mgnienia wspomnień — może warto jest nieco zwolnić, jeszcze zanim dopadnie Was gorączka przygotowań i przygotować je w rytmie s l o w?
Jak się zabrać do organizacji ślubu w formie slow wedding?
Odpowiedź brzmi - powolutku. A teraz na serio 😉. Zdążyliśmy już zasygnalizować, iż to obfitość jest jednym z podstawowych problemów napiętej atmosfery wesela. Nie ma nic złego w tym, że Waszym gościom chcielibyście zaoferować wszystko. Dojrzałe podejście podpowiada nam jednak — coś trzeba wybrać. W końcu to nasze wybory będą definiowały aurę całego wydarzenia i emanowały tajemnym blaskiem osobowości nowożeńców. Jeśli zaoferujemy wszystko, nikomu nie uda się odczytać Waszych intencji, ani Was samych, w gąszczu atrakcji.
No i tu w zasadzie dochodzimy do sedna. Można silić się na punktowanie zasad tworzenia ślubu w nurcie slow wedding, ale wtedy zakłamiemy i stracimy z punktu widzenia całą jego istotę. Parę sugestii jeszcze podrzucę, ale ważniejsze będzie uświadomienie sobie pewnych spraw, które ułatwią Wam właściwe podejście do tematu, odkrywając swobodę i wolność tworzenia uroczystości. To właśnie o Was chodzi i o Waszą autentyczność oraz autentyczność relacji z Waszymi gośćmi. Jeśli zadbacie o ten aspekt, każda forma sprawi szczerą radość wszystkim uczestnikom, a slow wedding powstanie naturalnie.
Ślub po linii najmniejszego oporu? Będzie na pewno oszczędnie, a jest milion (przynajmniej) sposobów, by był zachwycający. Ślub uderzający elegancją? Elegancja uwielbia niespieszną kontemplację. Nawet jeśli nie będziecie mieli zamiaru rezygnować z wystawnej formy pełnej przepychu — parę sugestii z zakresu slow wedding także warto wziąć pod uwagę.
Mało i własnymi rękoma, z przyjaciółmi i radością
Jednym z pomysłów jest nastawienie na to, by całość scenerii naszego wesela wykonać własną pracą wspólną, prosząc o pomoc rodzinę i przyjaciół. Delegacja małych zadań nikogo nie obciąży, a z pewnością zbliży Was do siebie. Jak to mogłoby wyglądać w praktyce? Od zaaranżowania i zrekultywowania starej stodoły, chaty grillowej lub części ogrodu, po wspólne przygotowanie, przynajmniej części, posiłków- domowe szarlotka lub inne wypieki nie mają sobie równych. Są zajęcia dla mężczyzn i kobiet — ale płeć oczywiście nie musi stanowić wyznacznika podziału obowiązków. Na nowo odkrywajcie magię dawnych zwyczajów, bez przestarzałych kulturowych definicji ról społecznych. Pozwól przyjaciołom i rodzinie wykazać się kreatywnością i pamiętaj - nie wszystko musi wyglądać jak z katalogu fabryki ślubów ;).
Miejsce i czas na slow wedding
Dopasowanie terminu do dostępności wybranej lokalizacji samej ceremonii ma spore uzasadnienie. Zdarza się jednak obecnie, iż termin ślubu dopasowany jest do dostępności wymarzonej sali weselnej. Skutkiem czego odwlekacie w czasie wydarzenie, a w tym oknie czasowym aż prosi się o kolejne pomysły urozmaicające uroczystość. Przynosi to kolejne łamigłówki typu: „Ale jak zestawić ze sobą to, to, to i tamto? Czy najpierw wejść z tym, tamtym, czy owamtym?” Głowa puchnie, a to nie koniec. Możecie uniknąć tej czającej się za kolejnym pomysłem eksplozji i pogłówkujmy, jak tu dopasować miejsce do czasu, w którym naprawdę chcecie się pobrać. Wybierzcie sobie ulubioną porę roku, bądź miesiąc który ma dla Was znaczenie. Z pewnością zdecydowanie bardziej rozsądnym rozwiązaniem będą miesiące ciepłe. Dają one możliwość skorzystania z uroków pleneru we względnie dowolnym miejscu. Do wykorzystania macie namioty eventowe, oferowane pod wynajem przez różne firmy, włącznie z nagrzewnicami w razie pogodowej draki. Możecie także rozejrzeć się za industrialnym otoczeniem. Nie jeden właściciel przestrzeni postindustrialnej lub ogrodu z chęcią wynajmie część pomieszczeń lub terenu.
Slow wedding - kogo zaprosić
Jest to często dosyć drażliwy temat, gdyż naszą radością chcielibyśmy obdarzyć wszystkich. Wszyscy jednak wiedzą, ile czasu dla gości ma para młoda, gdy ich liczba zaczyna oscylować koło stu. Gonitwa z kieliszkami od stolika do stolika i niezbyt wiele wnoszące „małe rozmowy” to nie jest wizja związana z miejscem na bezstresowe spędzanie czasu z najbliższymi, podczas jednego z najważniejszych dni Waszego życia.
Wiadomo, że mogą pojawić się obawy związane z alternatywną formą organizacji wesela. Jeśli jednak uda się Wam stworzyć atmosferę przyjemnej zabawy, z miejscem na odpoczynek i relaks i — co najważniejsze — na szczery i spokojny kontakt z gośćmi — nikt nie będzie miał Wam za złe delikatnego odejścia od tradycji, a część z gości być może będzie wdzięczna, za inspirację do rezygnowania z przesady i poszukiwania spokoju w swoim życiu.